Page 15 - GP_maj(4)_2009
P. 15
Wywiad z Marianem Przybylskim

Jest we mnie wewnętrzna głęboka wszystkich dziedzin nauk technicznych. wiedza, która się rozwija na uczelniach,
rana, która nie daje się zabliźnić, mimo miedzy innymi na Politechnice Poznańskiej
że spotykają mnie najróżniejsze bar- Czy dużo zajęć było każdego dnia? – jest nieskończona, nie ma określonego
dzo miłe przeżycia, miłe i mojemu sercu szczytu. Bo z tego poziomu, na który się
i mojemu umysłowi. Żyję w tej nadziei, Mieliśmy codziennie regularnie i punktual- wyniosła do tej pory, zaczyna się następ-
że to wszystko było potrzebne, że przyno- nie rozpoczynające się o czasie rano wy- ny etap. I rozwój nauki będzie się ciągnął
si pożytek – nie tylko mnie. Pogoda ducha kłady prowadzone bez podręczników, albo- w nieskończoność.
i ta wewnętrzna radość powoduje, że wiem w tym czasie podręczników nie było.
wszelkie przeciwności maleją i nabierają Wykładowcy, na dwóch przesuwanych Teraz Politechnika to 20 tysięcy studentów,
innego wyrazu. tablicach pisali te formuły, wzory, zamiesz- z których wyrosną i naukowcy i mędrcy za-
czali rysunki wykonywane kolorowymi kre- wodu, którzy podniosłą wiedzę jeszcze na
Nasza uczelnia w 2009 roku obchodzi dami. To wtedy cała grupa kształcących się kolejny poziom, i to wiedzę służącą społe-
rocznicę powstania. Rok 1919 – to data studentów przerysowywała te rysunki – czeństwu.
bardzo ważna dla wielu polskich uczel- i zapisywała treści wykładów Panów Pro-
ni wyższych. Czy Pan pamięta początek fesorów – tworząc drogocenne notatki. Jakie cechy powinien mieć według Pana
swoich studiów i swoich kolegów? Następnie te notatki po wykładzie, albo po młody naukowiec?
jakimś okresie były w gronie kolegów uzu-
Przypominam sobie, że moja inauguracja pełniane i z tego tworzyło się coś w rodza- Moim zdaniem cechy te – to zamiłowanie
nastąpiła w roku 1926, czyli osiemdzie- ju konspektu. Konspekt ten oddawany był do tego, co się robi, pozytywny stosunek
siąt trzy lata temu. Kolegów – wszyst- panu wykładowcy do skontrolowania po- i pragnienie wiedzy oraz tęsknota do na-
kich pamiętam, ponieważ nie było in- prawności i gdy on poprawił lub uzupełnił uki. To nie jest łatwe – to się sprzeciwia
nych grup – tylko jedna grupa na roku. albo czasami powiedział, że wszystko się dzisiejszemu stylowi życia. A jednak na-
I tę grupę przedstawiam (fot. 1) od lewej zgadza – to wówczas na powielaczu Roneo ukowiec powinien nieustannie – bezpo-
Roman Bergandy, Stefan Friedrich, Powąz- na kolorowym papierze się to przenosiło średnio uczestniczyć w rozwoju i wytrwale
ka, Krzywiak, Zdzisław Repeta i ja z lasecz- i z tego ko-
ką Marian Przybylski – a tych czterech w II lorowego Fot. 1
rzędzie to nazwisk nie pamiętam. W tym oryginału po-
czasie szkoła nazywała się Państwową wielało się na pogłębiać i poszerzać swoją wiedzę. Mło-
Wyższą Szkołą Budowy Maszyn, a od roku tzw. powiela- dzi naukowcy będą zakładali rodziny, będą
1929 i Elektrotechniki. Ja ukończyłem stu- czu ręcznym. kochać swoje dzieci i nimi się zajmo-wać
dia 5 lutego 1930 roku. A dopiero powstał I tak powsta- – ale nadal będą się rozwijali i nadal będą
Wydział Elektryczny i tylko pierwszy rocz- wał zaczątek zgłębiali wiedzę. I to jest ta siła nieskończo-
nik studiował. Kilka lat później, gdy koń- skryptu, a na- ności nauki i wiedzy, do której człowiek do-
czył studia mój syn Jerzy – Uczelnia nosiła stępnie pod- rasta czasami wcześniej. Ja szanuję bardzo
nazwę Wyższa Szkoła Inżynierska. A mój ręcznika do tych młodych ludzi, którzy już w zaraniach
prawnuk Michał Piepenborg studiuje już kształcenia. swojej drogi doznali zamiłowania do wie-
w Politechnice Poznańskiej (fot. 2 z prof. A dzisiaj wie- dzy.
Steinem – przewodniczącym Stowarzysze- dza często za-
nia Absolwentów PP, synem i prawnukiem). warta jest na Czy wspomina Pan jakiegoś groźnego
dyskietkach i nauczyciela, który budził respekt lub któ-
Czy pamięta Pan tematy projektów na dyskach. rego się baliście?
i dyplomu?
Wielu mo- Nie baliśmy się nikogo, ale nasi nauczyciele
Wykonywałem kilka prac, których tematy ich kolegów zajmowało bardzo wy- budzili respekt – budzili go swoją wiedzą!
nadal pamiętam: sokie i odpowiedzialne stanowiska, Nie baliśmy się ani tego od kotłów, ani
1. silnik Diesla bezsprężarkowy – u prof. Or- a przecież nie kształcili się w tylu specjalno-
gelbranda, późniejszego Rektora Uczelni; ściach i specjalizacjach jak obecnie. Za mo-
2. kratownica przestrzenna statycznie nie- ich czasów uczelnia dawała bazę wiedzy
wyznaczalna u prof. Zielińskiego – czyli pra- podstawowej. A absolwenci – tak jak alpi-
ca nt. konstrukcji duchu; niści wbijali hak (jako narzędzie wspinaczki)
3. kocioł Garde’go – u prof. Hepnera; w tę skałę wiedzy, zwieszali się, i umocowy-
4. rozkład sił w pługu bezkoleśnym – u prof. wali. I w ciągu swojego życia osiągali swoją
dr Świeżawskiego. półkę na tej skale wiedzy i ich następcy nie
musieli już pokonywać drogi na tę pierw-
Był to okres pary – a kotły parowe stanowiły szą półkę, ale szli już na następną. Z poko-
główne źródło napędu maszyn do zasilania lenia na pokolenie doszło do tego, że dzi-
energetycznego. Mechanika, dynamika, siaj szczyt do osiągnięcia jest coraz wyżej.
maszyny, obrabiarki, elektrotechnika – to A wiedza w ten sposób się rozwijająca
wszystko było w jednym programie kształ- wznosi się na coraz wyższe szczyty. Ale
cenia inżyniera – a to dawało wykształcenie każda góra, obojętnie jaka czy Mont Eve-
inżyniera wielostronnie użytecznego dla rest czy Mont Blanc, ma swój szczyt. Lecz

Głos Politechniki | 13
   10   11   12   13   14   15   16   17   18   19   20